No cóż nie ukrywam, ze do zrobienia tych pierogów zabieram się ponad 2 lata . Samo to ze w pierogach ma być miętą zabijało mnie . Smak z dzieciństwa mojego męża , robiła je jego mama , babcia i prababcia , wiec w końcu się odważyłam ...co tu dużo mówić ''Ruskich pierogów już nie zrobię, za to te będę robiła bardzo czesto''
Składniki:
- 0.5kg ziemniaków
- 1 paczka twarogu (ja miałam pełnotłusty 370g)
- 1 duza czubata łyżka suszonej mięty przeciągniętej przez maleńkie sitko lub zmielone na miał.
Jeśli o ciasto na pierogi chodzi to kiedyś robiłam z maki jajka i wody dziś robię z samej maki i gorącej wody i jest świetne bardzo plastyczne miękkie.
Pierogi ugotowane polewamy skwarkami , są pyszne nieziemsko pyszne i wcale nie czuć tej mięty jakoś tak bardzo jak sobie to wyobrażałam żałuje ze nie zrobiłam ich wcześniej.
Pierogi można tez odsmażyć , krojąc je na pól i ustawiając farszem na patelni potem opiekamy przód i tył, teściowa mówi ze po odsmażeniu najlepsze są ze szklanka mleka zimnego ...i są :) oczywiście już odsmażałam i próbowałam , gdyby mi nie posmakowały i nie zachwyciła bym się nie wstawiła bym przepisu dla was :)
SMACZNEGO !!!!